Drodzy Państwo,
Pan poseł Stanisław Pięta dał się ostatnio poznać, jako lustrator młodzieży piłsudczykowskiej. W dalszym ciągu rozpowszechnia oszczerstwa o rzekomych winach młodych ludzi, akurat tych, którzy poświęcają swój prywatny czas na działalność patriotyczną, samodyscyplinującą oraz próbują w uczciwy sposób zarabiać pieniądze, prowadząc działalnością szkoleniową i gastronomiczną.
[ LINK ]
[ LINK ]
Pan poseł Pięta przyjął postawę rynsztokową. Młodych ludzi, borykających się z ogromnym problemem bezrobocia, oskarża o rozpijanie swych rówieśników. Wybitnym polskim opozycjonistom zarzuca przeszłość agenturalną, a goszczących ich młodych ludzi oskarża o związki z „agentami”. Jak się słyszy, niektórych oskarża nawet o kradzież, próbując młodego człowieka odrzeć z godności.
Nie ma usprawiedliwiania dla tak niehonorowej postawy. Skąd ten cynizm i brak skrupułów? Pan poseł Pięta nie pozostanie w swym rynsztoku bezkarny.
Pan poseł Pięta, oczerniając młodych ludzi, niewiele mówi o swojej własnej przeszłości. Można znaleźć tylko tyle:
„Moje zainteresowania społeczne rozwijały się już wcześniej. W szkole podstawowej byłem rozrabiaką, w ZSZ zajmowałem się dzieciną konspiracją. Byłem tym, który potrafił załatwiać sprawy z nauczycielami. Byłem uparty, nie zrażałem się przeciwnościami. Byłem przygotowany do podejmowania różnego rodzaju przedsięwzięć”.
[ LINK ]
Do niniejszego listu załączony został dokument [ dok. 1 ] pokazujący, jak mogły wtedy wyglądać niektóre „zainteresowania społeczne” Pana Pięty. Dokument pochodzi z akt byłej SB (sprawa operacyjnego rozpracowania o ps. „Kolumna” IPN Ka 047/2316), która w 1989 roku zajęła się rozpracowaniem grupy działaczy KPN w Bielsku-Białej.
Ostatni akapit dokumentu, pomimo humorystycznego charakteru, podpowiada, że dopiero wtedy szczęście opuściło Stanisław Piętę. 1 maja 1989 r. „obywatel” znowu został złapany na „gorącym uczynku”, tym razem roznosząc ulotki antyreżimowe. Upiekło mu się, mimo rocznego „okresu próbnego”. Zbliżały się wybory czerwcowe. W czerwcu Grzegorz Cygonik wciągnął Stanisława Piętę do środowiska KPN [ dok. 2 ] i tak rozpoczęła się kariera polityczna przyszłego posła.
Przedstawiony przykład pokazuje, że antykomunizm nie musi się wywodzić z „patriotyzmu”, ale może brać się z innych doświadczeń.
Także w przypadku życiorysu Pana posła Pięty można mnożyć domysły. Jak pokazuje praktyka SB, służby specjalne tolerowały i wspierały nie tylko działalność swoich tajnych współpracowników, ale również ludzi o pewnych cechach osobowości oraz ludzi mających „coś za uszami”, ewentualne ofiary szantażu.
Pan poseł Stanisław Pięta, któremu nawet państwo komunistyczne okazało wiele wyrozumiałości, powinien zostawić młodych ludzi w spokoju. Nie nadaje się, jak było widać, na sędziego ds. moralności. Do polityki także.
Z wyrazami szacunku,
(w związku z pełnionym stanowiskiem proszę o uszanowanie mojej anonimowości)